***
Następne
parę dni minęło w spokoju, wszyscy powracaliśmy do normalnego
życia.
***
Rano
ubrałam się i zeszłam do kuchni tam zastałam Pepa.
-Gdzie
mama?
-W
pracy.
Siedzieliśmy
w ciszy którą przerwał Pep.
-Jedziesz
ze mną na trening? Chciałbym później cię gdzieś zabrać i porozmawiać.
-No
dobrze- powiedziałam niechętnie.
Wstałam
i poszłam się ubierać po 20 minutach jechaliśmy już na stadion.
-Zajrzę na chwile do chłopaków, stęskniłam się za nimi.
-Dobrze.
-Ruszyłam
w stronę szatni. Weszłam bez pukania co było błędem.
-Aaa- krzyknęłam
i zakryła obie oczy ręką- To
ja może zaczekam na zewnątrz- powiedziałam i szybko wyszłam.
Po
15 minutach piłkarze zaczęli wychodzić więc teraz postanowiłam wejść.
W
środku był jeszcze tylko Leo.
-Hej-
powiedziałam.
-Cześć
jak tam w domu?
-Dobrze
Pep dzisiaj zabiera mnie gdzieś po treningu, powiedział, że chce pogadać.
-To
dobrze- powiedział i pocałował mnie.
-Dobra
idź już bo się spóźnisz.
-Ok
pa.
***
Trening
minął szybko, później czekałam na Pepa w samochodzie.
Jechaliśmy
chwile, Pep zaparkował i ruszyliśmy przed siebie.
To
co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach.
Byliśmy
na wzgórzu widok był niesamowity.
Usiedliśmy
a Pep zaczął:
-Co
mam zrobić żebyś mnie polubiła?
-Kiedyś
z tatą oglądałam mecze Barcy i uwielbiałam Cię marzyłam, że
kiedyś cie spotkam.
Uwielbiałam
patrzeć jak cieszysz się z wygranego meczu, jesteś świetnym
trenerem i takim pozostaniesz, jednak od kiedy pojawiłeś się w
naszym życiu nie potrafię, boje się. Utrata taty pozostawiła w
moim sercu pustkę i nie chce nikogo nowego.
Chcę
żeby zostało tak jak jest- powiedziałam i poczułam łzy
spływające
po moich policzkach.
-Natalia
proszę Cię nie płacz, zrobię wszystko żebyś była
szczęśliwa,
wiem że to jest dla ciebie trudne.
Wiem, że nie pokochasz mnie tak samo jak swojego ojca, ale chociaż spróbuj
mnie polubić.
Nie
chce żebyś mówiła do mnie tato, chce żebyś była szczęśliwa i pamiętaj
nie ważne co by się działo możesz na mnie liczyć.
-Dziękuje
Ci za te słowa, wiem że niewielu po takich słowach i rzeczach jakie robiłam dalej próbowało się ze mną dogadać. A ty dalej
próbujesz, dziękuję Ci.
I
przepraszam za to wszystko co Ci zrobiłam, mam nadzieje, że mi wybaczysz
możemy zacząć wszystko od nowa? Spróbuje zapomnieć o tacie i żyć
nowym życiem.
-Nie
rób tego, nie zapominaj o nim, wiem jak bardzo go kochałaś i kochasz
wiec nie zapominaj.
Zacznijmy wszystko od nowa.
Przytuliłam
się do niego wiem, że od dzisiaj wszystko zacznie się od nowa,
ciesze się, że będzie przy nas i wiem, że mama go kocha.
Porozmawialiśmy
jeszcze trochę i postanowiliśmy wrócić do domu.
Weszłam
do domu przywitałam się z mamą i poszłam do pokoju, ciesze się,
że między mną i Pepem wreszcie się układa.
Niespodziewanie
usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę.
-Hej,
nie przeszkadzam? -zapytał Pep.
-Nie, coś się stało?
-Nie,
mama dużo mi o tobie opowiadała i wiem, że znasz się na piłce,
masz może ochotę wybrać skład na jutrzejszy mecz?
-Naprawdę? Przecież to mecz z Chelsea.
-Tak, ale wiem, że wybierzesz dobrze.
-Dzięki.
Zostajesz na noc?
-Nie
wiem czy mogę.
-Zostań
mama się ucieszy.
-Dobrze- powiedział z uśmiechem.
Przez
następną godzinę wybierałam 11 na jutrzejszy mecz wybrałam: Valdes, Alba, Pique, Puyol, Alves, Xavi, Iniesta, Busquets,Villa, Fabregas i Messi.
Wieczorem
zaniosłam kartkę Pepowi.
***
Następny
dzień minął mi szybko wieczorem pojechaliśmy na Camp Nou.
Ubrana
w koszulkę Messiego razem z mamą usiadłyśmy w strefie Vipów.
Nie
za bardzo byłam zadowolona, ci wszyscy ludzie w garniturach.
No
ale co poradzić. Po chwili usłyszeliśmy pierwszy gwizdek.
Od
pierwszej minuty obydwie drużyny grały ostro, do końca pierwszej
połowy było 0:0.
Po
15 minutach piłkarze znowu rozpoczęli grę. Tym razem Barca grała
śmielej, szybko atakowała i w 61 minucie Messi strzelił gola.
Całe
Camp nou zaczęło szaleć.
Leo
podbiegł do kamery i pokazał serduszko bardzo cieszyłam się, że
Leo zadedykował mi gola.
Mecz
zbliżał się ku końcowi Barca wygrywała 3-0 a bramki strzelili
Messi
Villa i Iniesta.
Mecz
zakończył się wynikiem 3-0.
-Mamo
mam sprawę, później wrócę nie martw się o mnie.
-Dobrze
trzymaj się.
Ruszyłam
w stronę szatni postanowiłam przywitać się z Fernand.
Gdy
go zobaczyłam pognałam w jego stronę i rzuciłam się mu na szyje.
-Fernando, tak się stęskniłam.
-Ja
też a jak tam z Leo?
-Dobrze,
postanowiłam dzisiaj powiedzieć o naszym związku mamie i Pepowi.
-Ciesze
się, że podjęłaś taką decyzję jestem z tobą.
-Dzięki
do zobaczenia.
Ruszyłam
w stronę szatni chłopaków.
Zaczekałam
na Leo. Jak zawsze wychodził ostatni z Gerardem.
-Hej,
świetny mecz.
-Dzięki.
-Leo
chodź musimy pogadać.
-Dobra,
pa Gerard.
-Co
się stało?- spytał gdy byliśmy już w samochodzie.
-Rozmawiałam
ostatnio z Pepem i pogodziliśmy się postanowiłam dzisiaj
powiedzieć im o nas.
-Ciesze
się z tego, to co jedziemy?
-Tak.
No i mamy następny rozdział, dodałam szybciej bo dzisiaj wróciłam, następny za 2 może 3 dni zapraszam do komentowania :)
Blog jest wspaniały ;) Nie mówię tego jedynie jako fanka Barcy, ale piszesz płynnie i lekko, przez co bardzo dobrze się to czyta.
OdpowiedzUsuńPep w tym odcinku pokazał jak bardzo zależy mu na dobrym kontakcie z dziewczyną.
Mam nadzieję, że rodzice zaakceptują jej związek ;)
Zapraszam do siebie na http://www.caliente-es-tu-amor.blogspot.com/ tam również powiadamiaj mnie o nowościach.
Pozdrawiam ;)
dzięki za komentarz zapraszam też na inne moje opowiadania o FCB
Usuńhttp://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
Zapraszam na kolejny na http://memories-of-the-only.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńPep świetnie wyraził to co czuł :) mam nadzieję, że nie będą mieli nic przeciwko Leo :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na przedostatni rozdział do siebie http://somos-tan-felices.blogspot.com/
Wszystko się jakoś układa! Weronika zmieniła zdanie o Pepie. Na pewno zaprzyjaźnią się. Czekam na kolejny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńdzieki za komentarz a tak z innej beczki to Natalia a nie Weronika ale spoko :D
UsuńZapraszamy na reklamy xD
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog na moim nowym blogu :) Mam nadzieję, że się spodoba
http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/
fajne ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że Natalii ułożyło się z Pepem. Teraz może być tylko lepiej ;p
http://barcaloveforever.blogspot.com/ przedostatni u mnie.