czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 16


***

Dziś impreza urodzinowa Jessici.
Po 10 ruszyłam w stronę centrum handlowego, gdzie miałam się spotkać z Shakirą.
Po 3 godzinach wreszcie wybrałam kreacje na wieczór, była to krótka jasno niebieska sukienka.
Wróciłam do domu gdzie zastałam Pepa.
-Hej jak tam na treningu?
-Dobrze a ty gdzie byłaś?
-Na zakupach. Dobra ja lecę pa.
-Pa.
Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Po 16 wstałam i wyszłam z domu do Shakiry.
Po godzinie byłyśmy już gotowe i ruszyliśmy do klubu.
W środku byli już wszyscy brakowało tylko Marca i Jessici.



Dom Jessici.



-Jes pośpiesz się spóźnimy się!
-Już idę. A tak w ogóle to gdzie jedziemy?
-Dowiesz się na miejscu. Chodź.
Jechaliśmy chwile, Marc zaparkował na parkingu i razem weszliśmy do środka.
Moim oczom ukazali się piłkarze ze swoimi partnerkami, jak mnie zobaczyli zaczęli śpiewać 100 lat a ja popłakałam się ze szczęścia.
Piłkarze ustawili się w rządku i po kolei zaczęli podchodzić do mnie i składać mi życzenia.
Po godzinie impreza rozkręciła się na dobre.
Tańczyłam z każdym piłkarzem, teraz wirowałam z Pique, który okazał się świetnym tancerzem.
-Odbijany- usłyszałam nad swoją głową
I już tańczyłam wtulona w Marca.
Ciesze się, że go poznałam, przy nim czuje się bezpiecznie.
-Dziękuje.
-Za co?
-Za to, że jesteś. Kocham Cię.
-Ja ciebie też.


***

Natalia



Wieczór przebiega świetnie, impreza się udała.
Cały wieczór przetańczyłam z Leo.
Ruszyłam w stronę baru i po chwili sączyłam drinka.
Niespodziewanie ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia.
Nim się spostrzegłam byłam przyparta do muru.
-Nie poznajesz mnie ślicznotko?
-Lukas?
-Tak.
-Czego chcesz?- zapytałam rozglądając się.
-Dawno się nie widzieliśmy postanowiłem Cię odwiedzić.
-Zostaw mnie.
Chciałam zacząć krzyczeć jednak on zakrył ręką moją buzię.
-Zamknij się albo pożałujesz.
-Czego ode mnie chcesz?
-Stęskniłem się, przeczytałem w gazecie, że umawiasz się z tym durnym piłkarzyną.
-On nie jest durny.
Lucas zaczął mnie zachłannie całować i rozbierać, próbowałam krzyczeć, wyrywać się, ale on był silniejszy.
Z każdą chwilą zaczęłam bać się o siebie, nie mogłam nic zrobić.
-Zostaw ją! -usłyszałam a po chwili Lucas leżał na ziemi.
-Jeszcze się policzymy- syknął i uciekł.
A ja cała roztrzęsiona skuliłam się i opadłam na ziemię.
Poczułam czyjąś bluzę na barkach, podniosłam wzrok i ujrzałam Cesca Fabregasa.
-Chodź- powiedział i podał mi dłoń, po chwili już stałam i patrzyłam w jego oczy. Nie wiem co nami kierowało zbliżyliśmy się do siebie i pocałowaliśmy.
-Co tu się dzieje?!- usłyszeliśmy z daleka i w mgnieniu oka odskoczyliśmy od siebie.
-Leo to nie tak jak myślisz- próbowałam się wytłumaczyć, ale on mi przerwał.
-Zamknij się, nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś!
Nienawidzę Cię, nie chce was znać z nami koniec!- krzyknął i szybkim krokiem ruszył w stronę auta.

Znowu zaczęłam płakać a Cesc przytulił mnie.
-Proszę Cię nie płacz, przepraszam, że to zrobiłem nie wiem co mnie poniosło nie powinienem.
-Nie to też moja wina.
-Zapomnijmy o tym ok?
-Jasne.
-A teraz chodź odwiozę Cię do domu.
-Ok.
Całą drogę przejechaliśmy w ciszy.
Wpatrywałam się za krajobraz za oknem a po moich policzkach spływały łzy.
Co mam teraz zrobić? Kocham go i nie chcę go stracić.
Cesc zatrzymał auto, pożegnałam się z nim i ruszyłam do domu.
Bez słowa weszłam do domu i ruszyłam do pokoju.
Od razu opadłam na łóżko i zaczęłam płakać.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Prosze.
-Natalia co się stało?- spytała mama siadając koło mnie.
Opowiedziałam jej wszystko o Lucasie, pocałunku i Leo.
-Mamo co ja mam zrobić?
-Nie wiem, ale wiem jedno kochasz go?
-Tak.
-To walcz o niego. A teraz spróbuj zasnąć.
-Dobrze pa.
-Pa.
Po rozmowie z mamą długo nie mogłam się pozbierać wreszcie po 3 moje powieki zamknęły się.

***

Tego dnia życie 2 osób zmieniło się o 180 %.
Te parę sekund zaważyło na ich losie.
Oboje stracili tego dnia osobę, którą bardzo kochali.
Czy uda im się to jeszcze uratować?


***
Zapraszam do czytania i komentowania :D



12 komentarzy:

  1. wow ! nie mogę uwierzyć w to, co tam się stało...myślałam, że ta impreza przebiegnie całkiem spokojnie, a tu magle takie coś...nie podoba mi się ten Lucas mam nadzieję, że już nie namiesza i Leo wybaczy Natalii, ale co Fabsowi strzeliło do głowy, żeby się całować ;/ no cóż czekam na następny :) pozdrawiam :P
    PS: jak byś mogła, to informuj mnie o nowych rozdziałach na Twoich blogach u mnie : busco-la-felicidad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, to sie porobiło :P Ciekawi mnie co ten Lucas jeszcze zrobi. Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się porobiło. Mam nadzieje że niedługo wszystko wróci do normy.
    Informuj mnie o nowosciach na: cada-dia-pienso-en-ti.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurna! Dlaczego Cesc ją pocałował? Przez niego Leo zerwał z Natalią. A wszystko to wina Lucasa, który pojawił się na tej imprezie. Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży! Świetny rozdział! Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Yyyyy... Że co? Ten rozdział przyprawił mnie o jednego, wielkiego facepalm'a. Ja wiem, że my, jako pisarki, lubimy komuś komplikować życie, ale... LITOŚCI! Lukas? WTF?! Że kto to ma niby być? I Fabtegas, a jemu co szczepiło znowu do głowy? xd No i powtórzenia, są wkurzające xd Np. cały czas żegnają się słowem 'pa'. Polski język piękny i wypadałoby stosować więcej zwrotów :) To tylko taka rada.
    Czekam na następny, pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lukas pojawił się w pierwszych rozdziałach opowiadania. A nad powtórzeniami popracuje :)

      Usuń
    2. Zapraszam na nowy rozdział ;)
      http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/08/rozdzia-vii-era-guardioli-dobiega-konca.html
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. zapraszam do siebie na : http://busco-la-felicidad.blogspot.com/ Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń