środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 17


***

Od pamiętnego wydarzenia minął już tydzień a Leo ani razu nie pojawił się na treningu.
-Leo zbieraj się jedziemy na trening- powiedziałem, gdy wszedłem do domu.
-Gerard nie jadę, zostaw mnie.
-Czy to brzmiało jak prośba? Nie, więc rusz się jedziemy.
-Nie rozumiesz, że nie jadę!- Leo wrzasnął i wstał z kanapy.
Pierwszy raz widzę go w takim stanie, jest gorzej niż wtedy jak Natalia wyjechała.
Prawie nigdy nie krzyczał a co dopiero wrzeszczał, nie wiem co mam robić.
Tym razem postanowiłem zostawić go i wyszedłem trzaskając drzwiami.


Leo

Nie wiem co się ze mną dzieje, nigdy nie podnosiłem głosu a co dopiero krzyczałem, tym bardziej na Gerarda.
Nie mogę zapomnieć tamtej sceny, mogłem dać jej wytłumaczyć jednak byłem tak zły, że nie mogłem, teraz żałuje.
Wiem, że ją straciłem i już nie odzyskam, nie wiem co robić.
Postanowiłem wybrać się na trening żeby przeprosić Gerarda.
Zabrałem torbę i po 20 minutach byłem już przed stadionem,
z daleka zobaczyłem Gararda.
-Gerard zaczekaj!- krzyknąłem a on odwrócił się, podbiegłem do niego.
-Gerard przepraszam, że na ciebie krzyknąłem, nie wiem co się ze mną dzieje.
-Nie ma sprawy, ale nie rób tego więcej ok?
-Ok.
-Idziesz na trening?- zapytał z nadzieją.
-Tak.
Po chwili byliśmy już w szatni.
Na nasz widok chłopaki ucichli.
-Cześć- powiedziałem i zacząłem się przebierać kontem oka spostrzegłem Fabregasa, który patrzył się na mnie.
Szybko się przebrałem i ruszyłem w stronę murawy.
Po 10 minutach na stadionie byli już wszyscy.
-Cześć chłopaki. O Leo musimy porozmawiać. A reszta 20 kółeczek na rozgrzewkę.
-Leo czemu nie było cię na treningach?
-Przepraszam trenerze nie mogłem.
-Leo ostatni raz robisz coś takiego zrozumiano?
-Tak jest trenerze.
Cały trening minął szybko, szerokim łukiem omijałem Cesc.
Cały czas miałem ochotę przywalić mu za to co mi zrobił.
Po treningu ruszyłem z reszta do szatni aż w pewnym momencie usłyszałem.
-Leo zaczekaj.
Odwróciłem się i zobaczyłem Cesca.
-Czego chcesz?- warknąłem.
-Porozmawiać daj mi to wytłumaczyć.
-Co wytłumaczyć, że całowałeś się z Natalią na moich oczach?- nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego i przywaliłem mu w nos.
Fabregas nie był mi dłużny i po chwili zaczęliśmy się bić.
Szybko jednak zostałem odciągnięty od Cesca, który leżał na ziemi z zakrwawionym nosem.
-Co tu się dzieje!- usłyszeliśmy wrzask Guardioli.
-Co wyście zaś porobili, Xavi leć z Cesciem do pielęgniarki a ty Leo natychmiast ze mną.
Ze spuszczoną głową ruszyłem za Pepem do gabinetu.
-Leo powiesz mi co tu się do cholery dzieje- powiedział zamykając drzwi.
Nic nie odpowiedziałem, patrzyłem się tempo w podłogę.
-O co chodzi nigdy nie byłeś taki, nie opuszczałeś treningów a tym bardziej nie biłeś się z nikim.
-Miałem powód.
-Jaki? Powiedz co się dzieje.
Opowiedziałem Pepowi całą historię z tego dnia.
-Leo rozumiem, że Ci ciężko, ale musisz odróżnić życie prywatne od zawodowego.
-Wiem, ale nie potrawie.
-Wiem, że to trudne, ale musisz.
-Dobrze, coś takiego już nigdy się nie powtórzy.
-Dobra a teraz do pielęgniarki.
Po pół godzinie z wielką śliwą od okiem wracałem do domu.


Natalia


Nie mogę się pozbierać po tym co się stało.
Od tygodnia nigdzie nie wychodzę tylko do szkoły.
W nocy nie mogę spać, cały czas myślę o Leo.
Nie wiem co mam robić tak bardzo chciałabym się do niego przytulić, poczuć jego zapach.
Wiem, że zawiniłam ma prawo być na mnie zły.
Usłyszałam pukanie do drzwi a zaraz potem w pokoju ujrzałam Pepa, szybko otarłam łzy i uśmiechnęłam się blado.
-Natalia musimy porozmawiać.
-O co chodzi?
-Wiem co zaszło na imprezie.
Spuściłam głowę, nie wiedziałam co powiedzieć.
-Leo dzisiaj pierwszy raz przyszedł na trening a po nim pobił się z Cesciem.
-Matko nic im nie jest?- zapytałam przerażona.
-Fabragas ma złamany nos a Messi śliwę pod okiem .
Leo opowiedział mi o co chodzi, Natalia on nie zapomniał o tobie dalej cię kocha. Uważam, że powinnaś z nim porozmawiać.
-Nie mogę, jeszcze nie teraz.
-Dobrze, ale jak będziesz gotowa to zrób to.
-Dobrze.
Pep wstał a po chwili zostałam już sama, znowu zaczęłam płakać, Nie wiem co robić.



Leo


Wróciłem do domu, rzuciłem torbę w kąt, usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor.
Długo myślałem nad tym co zrobić.
Postanowiłem odejść, nie mam już po co żyć, straciłem swoją szansę i już nigdy nie odzyskam.
Napisałem list do Natalii, zabrałam nóż i jednym ruchem podciąłem sobie żyły.
Poczułem ból a potem już nic.


***
Cesc


Postanowiłem jeszcze raz pogadać z Leo, nie jestem na niego zły za tą bójkę, wiem czemu to zrobił.
Stanąłem przed jego drzwiami i zadzwoniłem. Nikt nie otworzył, nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka.
Skierowałem się do kuchni, ale to co tam zobaczyłem wstrząsnęło mną.

***
Rozdział dodany dzisiaj bo jutro wyjeżdżam, ale rozdziały będę dodawać :)
Przepraszam za ten rozdział a i jeszcze jedno zbliżamy się końca, jeszcze tylko 2 rozdziały i epilog 
zapraszam!


8 komentarzy:

  1. Super rozdział!!! Leo mocno przeżył rozstanie z Natalią. Zawsze był takim spokojnym i radosnym człowiekiem, a tu nagle bójka i krzyki na kolegę. Mam nadzieję, że po rozmowie z Polką dojdą do porozumienia i znów będą razem. Ciekawe, co zobaczyła Natalia w kuchni Messiego…. Musiałaś zakończyć w takim momencie? :) Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow. Końcówka jest niezła. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    A Natalia i Leo muszą być razem!

    OdpowiedzUsuń
  4. http://kochajtofajne.blogspot.com/ nowy, trzeci.
    Komentarze mile widziane :P

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na kolejny rozdział ! http://me-gusta-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. no nie Leo znów chce się zabić...oby Cesc zdążył go uratować ! Leo i Natalia muszą się pogodzić :) Pisz szybko następny ! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy temat tu poruszasz. :D Oryginalne, ale fajnie piszesz.
    pisanietomojehobby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do siebie na rozdział 9 http://poszukujac-swojego-ja.blogspot.com/2013/08/rozdzia-9.html

    OdpowiedzUsuń