czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 10

***

Zaraz po treningu pojechałem do Leo.
Pukałem kilka razy jednak nikt nie otwierał.
Nacisnąłem na klamkę i o dziwo drzwi były otwarte, wszedłem do środka gdzie panowały egipskie ciemności.
-Leo!- krzyknąłem.
Nic. Poszedłem do salonu i zdziwiłem się tym, co zobaczyłem.
Na ziemi walały się butelki po pustym piwie a na kanapie siedział Leo z nożem w ręku i już chciał podciąć sobie żyły, jednak byłem szybszy i wyrwałem mu go z ręki.
-Czyś ty oszalał! -wydarłem się.
-Nie, moje życie nie ma sensu, po co mam żyć, dla kogo?
-Przestań i co chciałeś się zabić?
-Tak- odparł bez namysłu.
-Nie wygłupiaj się. Tak nie załatwisz problemu.
-Co z tego, mam już dość, nie wytrzymam uświadomiłem sobie, że ją kocham a teraz ona odeszła i co mam robić? Już nic mi nie pozostało.
-Zamknij się i skończ bredzić, zbieraj się jedziemy do mnie.
-Nigdzie nie jadę!
-To nie była prośba, zbieraj się u mnie wytrzeźwiejesz a
potem zastanowimy się co dalej.
Po 20 minutach byliśmy już u mnie.
-Hej! Wróciłem- przywitałem się.
-Co tak późno?- powiedział Shakira wchodząc do pokoju- O cześć Leo jak ty wyglądasz?
-Czekaj zaraz Ci wszystko opowiem tylko go odprowadzę do
pokoju- powiedziałem i ruszyliśmy do pokoju.
Gdy wróciłem na dół Isabel usypiała Milanka.
-Co z nim jest?- spytała jak tylko znaleźliśmy się w kuchni.
-Nie wiem, nie było go na treningu powiedziałem Pepowi , że go odwiedzę, pojechałem tam i ujrzałem go siedzącego na kanapie z noże w ręku w ostatniej chwili mu go wyrwałem. Po całym domu walały się puszki z piwa, nie mogłem go tam zostawić więc zabrałem tu.
-Matko Gerard on o mało się nie zabił co robimy?
-Nie wiem, ale trzeba ja odnaleźć bo on już dłużej nie wytrzyma.

***

Natalia


Rano obudził mnie dzwonek do drzwi, zeszłam na dół i otworzyłam. 
-Fernando? Co ty tutaj robisz? Nie mam ochoty rozmawiać-powiedziałam i już miałam zamknąć drzwi, ale on mnie uprzedził.
-Proszę pogadajmy.
-Dobra.
-Przepraszam za tamten niedoszły pocałunek poniosło mnie.
Zapomnijmy o tamtym ok?
-Dobrze. To ja też przepraszam uciekłam bez wyjaśnień.
Opowiedziałam mu całą historie.
-Matko Natii ja jeszcze raz przepraszam, nie wiedziałem.
-Nie gniewam się.
-Pamiętaj możesz na mnie liczyć.
-Dzięki.
Pożegnałam się z Fernando, gdy zamknęłam drzwi rozdzwoniła się moja komórka spojrzałam na wyświetlacz i już miałam odrzucić jednak powstrzymałam się.

-Hej Gerard.
-Matko Natalia nareszcie. Gdzie ty jesteś? Cały czas próbuje się do
ciebie dodzwonić.
-Przepraszam musiałam, wrócę jak będę gotowa.
-Ale gdzie jesteś?
-Nie mogę powiedzieć pa Gerard- powiedziałam i zakończyłam rozmowę.


***

Ten miesiąc minął szybko, rozmawiałam parę razy z mamą jednak dalej nikt nie wie gdzie jestem.
Z Fernando zaprzyjaźniłam się. Jednak cały czas nie mogę zapomnieć o Leo.
Widziałam parę meczy Barcy i widzę, że z nim nie jest najlepiej .

***

Zbliżał się mecz z Realem a ja muszę być gotowy, dla niej.
Gerard bardzo mi pomaga, gdyby nie on to bym się załamał.

***

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo.
Po przerwie zaczęliśmy wychodzić na murawę.

***

Londyn


Właśnie siedzę przed telewizorem i oglądam mecz Barcy z Realem razem z Fernandem.
Zaczęła się 2 połowa.
Oby dwie drużyny grają zawzięcie i żadna nie chce stracić bramki.
W pewnym momencie Iniesta świetnie podał piłkę Messiem i Gol!
Zauważyłam, że Leo nie cieszy się z gola.
Podbiegł do kamery i ściągnął klubową koszulkę pod spodem miał na sobie koszulkę z napisem '' Gdzie jesteś? ''
Poczułam, że do moich oczu napływają łzy. Fernando przytulił mnie.
-Natii on nie przestaje myśleć o tobie, musisz wrócić.
-Fer nie mogę .


Barcelona


Wygraliśmy, jednak nie cieszyłem się z tego meczu mam nadzieje, że Natalia to oglądałam.
Do szatni wszedłem jako ostatni, chłopaki latali po całej szatni i
cieszyli się ze zwycięstwa. Gdy mnie zobaczyli ucichli.
-Leo musisz nam powiedzieć o co chodzi, czemu nie cieszyłeś się z
bramki?- spytał Victor Valdes.
-No dobra, ale to nie wychodzi poza naszą szatnie, nikt oprócz was nie może się o tym dowiedzieć.
Opowiedziałem im cała historie, gdy skończyłem oni siedzieli cicho i nie wiedzieli co mają powiedzieć.
Wstali i przytulili mnie.

***

Gdy wyszedłem od Natalii postanowiłem działać, nie mogę patrzeć jak ona cierpi.

-Gerard cześć.
-Fer? Hej, dawno się nie odzywałeś co tam u ciebie?
-W porządku, ale nie po to dzwonie.
-Co się stało?
-Wiem już wszystko.
-Ale co?- zapytał nie rozumiejąc.
-Wiem o Natalii.
-Co?!- krzyknął zdziwiony.
-Słuchaj. Natalia jest w Londynie. Raz przypadkowo spotkałem się z nią i zaprzyjaźniliśmy się. Opowiedziała mi wszystko a ja już nie mam siły nic nie robić, ona cierpi i wiem, że Leo też. Więc zbierajcie się i przyjeżdżajcie. Oni muszą być razem.
-Fernando dzięki Ci bardzo, Leo już nie wytrzymuje a my nie wiedzieliśmy co mamy robić.
-Nie ma za co. Chcę tylko żeby była szczęśliwa.
-Jeszcze raz dzięki pa.
-Pa


Zakończyłem rozmowę i od razu zadzwoniłem do Leo.

-Gerard?- zapytał zaspanym głosem, no tak jest już 3 w nocy.
-Leo zbieraj się i przyjeżdżaj do mnie natychmiast.
-Ale co się stało?
-Przyjeżdżaj!

Po pół godzinie Leo już siedział ze mną i Isabel w salonie.
-Mów co się stało?
-Leo tylko spokojnie.
-No mów- ponaglał.
-Rozmawiałem z Fernando.
-No i co z tego.
-Daj mi skończyć, no i rozmawiałem z Fernando, powiedział mi, że
Natalia jest w Londynie, zaprzyjaźnili się a on nie mógł już znieść
tego, że cierpi.
-Co?! Moja Natalia?!
-Tak.
-Matko tak bardzo się cieszę.
Musimy tam pojechać.
-Leo spokojnie, za niedługo są jej urodziny zrobimy jej prezent.
-Matko Gerard dzięki, dziękuje wam obojgu, ja lecę pa.

***

No i mamy nowy rozdział dodany szybciej, liczę na szczere opinie :) 
Jeśli będzie tu 10 komentarzy wrzucam następny rozdział :) 

10 komentarzy:

  1. Jeeest nareszcie <333
    Wspaniały rozdział! <33 Kocham to kocham to KOCHAM!
    Mam nadzieję, że Leo i Natalia będą razem *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że Leo się strasznie zakochał :) dobrze, że Fernando do nich zadzwonił. Pisz szybko nowy ! Czekam na przyjazd chłopków do Londynu no i oczywiście Leo musi być z Natalią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, bardzo lubię tutaj zaglądać, dodawaj szybko nowy :>
    http://barcaloveforever.blogspot.com/ Nowy rozdział, liczę na komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na nowy somos-tan-felices.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fer ! co oni by bez niego zrobili ?! jak to dobrze:). czekam na przyjazd Leo do Natalii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://barcaloveforever.blogspot.com/ 17-nasty już dostępny :) Komentarz mile widziany :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się! wreszcie Leo będzie mógł zobaczyć swoją ukochaną. w ogóle dobrze, że miał takie wsparcie od Gerarda, bo pewnie na mecz z Realem nie byłby w dobrej formie. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń