***
Od
razu jak wróciłam do domu zadzwoniłam do Natalii.
-Natalia
on powiedział mi, że mu się podobam.
-I
co mu powiedziałaś?
-Jak to co? Że też mi się podoba, później on podszedł do mnie i mnie pocałował.
Jestem taka szczęśliwa.
-Ja
już na pierwszym treningu jak patrzyliście się na siebie to
wiedziałam,
że z tego coś będzie.
-Dzięki
a teraz idę spać bo jestem zmęczona.
-Ok
papa.
***
Ten
tydzień minął bardzo szybko, szkoła, Jessica i spotkania z Leo.
Pep
zaprosił mnie i mamę na obiad po treningu więc zaczęłam się
przygotowywać.
O
trzynastej byliśmy już w restauracji za miastem, było tylko
paru klientów.
Obiad
jakoś zleciał bez żadnych sprzeczek, już po skończonym posiłku mieliśmy
udać się do domu, gdy w pewnym momencie Pep uklęknął wyjął z
kieszeni małe pudełeczko i powiedział:
-Wiolu
bardzo Cię kocham i chce spędzić z tobą resztę życia. Zostaniesz moją żoną?
Stałam
jak wryta nie mogłam wydusić z siebie słowa. Gdy mama
powiedziała:
-Tak- i
rzuciła mu się na szyje cała restauracje zaczęła bić brawa a
ja
wybiegłam ze środka ze łzami w oczach. Jeszcze tego brakowało
nienawidzę go a teraz wpieprzył mi się w życie. Zadzwoniłam od
razu do Leo.
-Leo
błagam Cię przyjedź po mnie musimy porozmawiać- powiedziałam jąkając
się.
-Nati
co się stało?
-Przyjedź- wydukałam.
-Gdzie
jesteś?
-Na
obrzeżach miasta niedaleko jest restauracja.
-Ok
zaraz będę.
Leo
przyjechał po 20 minutach wyszedł z auta i od razu mnie przytulił, tego
mi trzeba było teraz najbardziej. Zaprowadził mnie do auta i zawiózł
do siebie. Usiadłam na kanapie a po chwili przyszedł Leo z herbatą.
-A
teraz opowiadaj co się stało?- powiedział.
-No
bo byliśmy w restauracji, no i jedliśmy obiad, no i mieliśmy już wracać
kiedy Pep oświadczył się mojej mamie! Czy ty to
rozumiesz?!- powiedziałam
a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
-Mała
spokojnie wszystko będzie dobrze, Pep nie jest taki
zły- powiedział
i przytulił mnie.
-Ale
co z tatą? Mama w ogóle się nim nie przejmuje.
-Przestań, nie mów tak, na pewno o nim myśli.
-Nie
wiem, teraz dla niej liczy się tylko Pep a ja w ogóle.
-Proszę nie myśl teraz o tym wszystkim. Pomyśl o czymś miłym.
-A
wiesz co nasz Marc spotyka się z Jessicą?- zapytałam zmieniając temat.
-Pasują
do siebie.
Porozmawialiśmy
jeszcze a ja zasnęłam w jego objęciach.
***
Leo
Próbowałem
ją pocieszyć ale nie wiedziałem jak, zadzwoniłem do
Gerarda.
-Siema,
jakby Pep dzwonił to Natalia jest u ciebie. Pep oświadczył się jej
mamie a ona uciekła i jest u mnie, teraz zasnęła. Nie mów nikomu o niczym
ok?
-Jasne
dla Nati wszystko, pociesz ją tam.
-Ok
do zobaczenia- powiedziałem i rozłączyłem się.
***
Dom
Natalii
-Matko
Pep gdzie ona jest? A jak jej się coś stało, ja nie wybaczę
sobie
tego.
-Spokojnie
zaraz zadzwonię do chłopaków może jest u kogoś.
Zacząłem
dzwonić pierwsze do kapitana, jednak on nic nie wiedział więc postanowiłem zadzwonić do Leo.
-Leo
jest u Ciebie może Natalia?
-Nie, a coś się stało?
-Tak, nie ma jej, nie wróciła na noc.
-Może
spróbuj zadzwonić do Gerarda.
-Ok.
Następnie
zadzwoniłem do Pique
-Gerard
jest u ciebie może Natalia?
-Tak,
ale nie chce z wami rozmawiać, rano ja odwiozę.
-Dobrze
zaopiekuj się nią.
-Ok
pa.
-Rozmawiałem
z Gerardem Natalia jest u niego rano ją
odwiezie- powiedziałem.
-Dzięki
Bogu.
***
Dom
Leo
Rano
obudziłam się w obcym łóżku po chwili poczułam, że na mojej talii
spoczywają czyjeś ręce, odwróciłam się i ujrzałam Leo. Był tak słodki
jak spał.
Wstałam,
ubrałam się i poszłam do kuchni zrobić jakieś śniadanie.
Po
chwili poczułam czyiś oddech na karku odwróciłam się i ujrzałam Leo.
-Hej- powiedziałam
i uśmiechnęłam się.
-Cześć
jak się spało?- spytał i pocałował mnie w czoło.
-Dobrze,
dziękuję za wszystko.
-Nie
masz za co, a właśnie dzwonił Gerard na godzinę tu będzie.
-Czemu?
-Pep
wczoraj dzwonił do wszystkich a ja umówiłem się z Gerardem, że jakby
co, to jesteś u niego, no i on rozmawiał z Pepem i powiedział, że odwiezie
Cie rano.
-Dziękuję.
A teraz siadaj zrobiłam śniadanie smacznego.
-Dzięki.
Zjedliśmy
śniadanie, później poszłam się ubrać i gdy zeszłam na dół czekał
już tam Pique.
-Zbieraj
się jedziemy - powiedział i posłał mi uśmiech.
-Jasne,
pa Leo- powiedziałam i pocałowałam go w usta, następnie wyszłam z
domu i pojechaliśmy do mnie.
Drzwi
otworzył Pep.
-Jak
dobrze, że jesteście.
Pożegnałam
się z Gerardem i bez słowa weszłam do domu i chciałam iść
do pokoju jednak zatrzymała mnie mama i przytuliła.
-Tak
bardzo się martwiłam.
-Możesz
mnie puścić chce iść do siebie, nie chce z wami gadać-powiedziałam
oschle.
-Nie
wyrażaj się tak do matki- wtrącił się Pep.
-Jasne,
jeszcze ty się odzywaj nie będziesz mi rozkazywał nie jesteś
moim
ojcem i nigdy nie będziesz, jesteś dla mnie nikim! wrzasnęłam i pobiegłam
do pokoju.
Resztę
dnia spędziłam w pokoju.
Cała
noc rozmyślałam nad wszystkim, nad moja rodziną, nad moim
związkiem
z Leo i postanowiłam..
***
No i mamy 7 zostawiam wam do oceny zapraszam do komentowania :)
Neymar w Barcelonie!
zarąbiście ! Marc z Jessicą, Natalia z Leo *.* . Szczerze mówiąc to ja też bym się zdenerwowała na mamę, a tym bardziej na Pepa w takiej sytuacji. Czekam na następny ! :)
OdpowiedzUsuńJeju jakie to słodkie *o* Leo jest taki opiekuńczy i w ogóle, Natalia ma wielkie szczęście. Nie rozumiem tylko jej reakcji na oświadczyny Pepa. Tak wiem, nie może pogodzić się ze śmiercią taty i że jej mama tak szybko kogoś sobie znalazła, no ale mogłaby chociaż spróbować bardziej 'zaprzyjaźnić się' z Pepem. Jestem ciekawa co tam dalej będzie i co postanowiła Natalia. Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LA :)
OdpowiedzUsuńPytania znajdziesz na http://warto-miec-nadzieje.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html
Pozdrawiam :P
świetny rozdział. Czekam na następny :3.
OdpowiedzUsuńjak zwykle wspaniały :) czekam na następny, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńnowy na http://somos-tan-felices.blogspot.com/ zapraszam
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ciekawe co postanowiła Natalia...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam cię że dopiero teraz komentuje ale wcześniej nie mogłam. Mam nadzieję że Natalia pogodzi się z mamą, ale też chciałabym żeby rozwinęła wątek o Messim. Do następnego rozdziału Będę czekać. Informuj mnie wiesz gdzie.
OdpowiedzUsuńNo super jest! : D
OdpowiedzUsuńGdybym zobaczyła w swoim łóżku śpiącego elfa (Leo) to wstałabym chyba z krzykiem :D on wcale nie jest taki słodki :D hehe
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/ zapraszam :)
OdpowiedzUsuńOp świetne czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za nominacje życzę weny przy okazji świetne opko:) http://fcbyeverydaylife.blogspot.com zapraszam na nowy
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy somos-tan-felices.blogspot.com pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń