środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 8

***

Postanowiłam, że wyjadę to wszystko nie ma sensu, jestem dla Leo za młoda, on powinien znaleźć sobie kogoś lepszego, starszego. Ja już nie wytrzymuje, to wszystko mnie przerosło śmierć taty, przeprowadzka, Leo a później jeszcze Pep. Musze to wszystko przemyśleć, poukładać sobie.
Na początek chce pojechać na grób taty i zatrzymam się u dziadków, a później pojadę do cioci do Anglii.

***

Po śniadaniu weszłam na komputer i zamówiłam bilet do Gdańska, samolot mam za 2 dni.
Postanowiłam zadzwonić do babci.
-Hej babciu
-Cześć skarbie stało się coś?
-W zasadzie tak..
-Co?- odparła od razu.
-Spokojnie, mam prośbę muszę na chwile wyjechać, mogłabym zatrzymać się na chwile u was, muszę wszystko przemyśleć.
-Dobrze, ale co się dzieje?- dopytywała.
-Porozmawiamy jak przyjadę będę za 2 dni tylko nie mów nic mamie, chce odpocząć.
-Dobrze pa kocham cię.
-Ja ciebie też.

***

Przebrałam się i wyszłam z domu, postanowiłam iść do Jessici.
-Hej- przywitałam się z nią i weszłam do środka.
-Cześć co Cie do mnie sprowadza?
-Musze wyjechać- powiedziałam od razu.
-Co?!- krzyknęła zszokowana.
-To co słyszysz, nie wytrzymam tego wszystkiego muszę odpocząć.
-Gdzie wyjeżdżasz?
-Nie mogę powiedzieć przepraszam- spuściłam głowę.
-Dobrze.
-Mam prośbę, mogłabyś zostawić listy Leo i mamie?
-Ok, ale wiedz, że to jest zły pomysł.
-Później przyjdę do ciebie i dam ci listy a teraz muszę już iść- zakończyłam i uciekłam.

***


Wyszłam i postanowiłam pójść z powrotem do domu.
Weszłam do pokoju i zaczęłam pisać listy
do Leo:

Leo przepraszam Cię, że muszę przekazać Ci to w taki sposób, ale muszę wyjechać. 
Musze sobie to wszystko przemyśleć, przepraszam, jesteś świetny facetem, mam nadzieje i wierze w to, że znajdziesz sobie kogoś lepszego ode mnie, zapomnij o mnie i żyj swoim życiem, życzę Ci żebyś znalazł miłość swojego życia i był szczęśliwy.
Jak będziesz to czytać zapewne mnie już nie będzie, nie szukaj mnie, zapomnij.
Żegnaj Natalia.


Do mamy :

Mamo muszę wyjechać, proszę nie szukaj mnie i nie martw się o mnie będę w dobrych rękach.
Muszę przemyśleć to wszystko nie martw się. Jak będę gotowa to
wrócę.
Pa.
Natalia.

Napisałam i postanowiłam przejść się i pomyśleć o wszystkim.
Gdy wracałam było już późno, zahaczyłam jeszcze o dom Jessici i
dałam jej listy.
Umówiłyśmy się, że to ona zawiezie mnie na lotnisko.
Po powrocie do domu postanowiłam zacząć się pakować. Musiałam bardzo uważać żeby nie zobaczył mnie nikt.

***


Te dwa dni minęły szybko, po kolacji postanowiłam pójść szybko spać bo musiałam wstać o 3 i niepostrzeżenie wyjść z domu.

O 4 byłam już gotowa, zeszłam po cichu na dół i wyszłam z domu przed bramą czekała już na mnie Jessica.
-Hej.
-Cześć.
-Dzięki, że przyjechałaś- odparłam z uśmiechem.
-Nie ma za co, ale i tak wiem, że to jest zły pomysł- powiedziała niepocieszona.
-Przestań, muszę to zrobić.
Na lotnisko dojechaliśmy szybko, pożegnałam się i ruszyłam w stronę odprawy.
Lot minął mi spokojnie, już po paru godzinach byłam w Polsce.
Na lotnisku czekała na mnie babcia, przywitałyśmy się i ruszyłyśmy do taksówki.


-Hej dziadku- powiedziałam, gdy weszłam do domu.
-Cześć słonko co tam u ciebie?
-Nie za dobrze, ale pogadamy później jestem zmęczona prześpię się.
-Dobrze.
Wyminęłam go i ruszyłam w stronę pokoju , odświeżyłam się i udałam się do krainy Morfeusza.
Gdy się obudziłam była 16 zeszłam na dół i zjadłam obiad.
Postanowiłam wybrać się na grób taty.
Doszłam na cmentarz po 15 minutach usiadłam na ławce i zaczęłam myśleć na głos.
Od śmierci taty zawsze tak z nim rozmawiałam, nie wiem czemu, ale uspokajało mnie to.
-Tato co mam zrobić?- powiedziałam.
-Idź za głosem serca- usłyszałam za sobą i aż podskoczyłam, odwróciłam się i zobaczyłam Martę.
-Cześć- powiedziałam i od razu rzuciłam jej się w ramiona- Co ty tutaj robisz?
-Twoja babcia do mnie zadzwoniła i powiedziała gdzie jesteś, a teraz mów co się stało bo raczej nie przyjechałabyś z dnia na dzień do Polski.
Poszłyśmy do niej i opowiedziałam jej wszystko.
-Marta co ja mam zrobić?
-Nie wiem, idź za głosem serca, ale powinnaś wrócić.
-Nie teraz, na razie muszę wszystko przemyśleć, odpocząć.
-Zostajesz tutaj?
-Nie, jutro wyjeżdżam do Anglii.
-Szkoda- odparła zasmucona.
Wróciłam do domu opowiedziałam wszystko dziadkom i poszłam spać.
Rano obudził mnie hałas dobiegający z dołu, wstałam, ubrałam się i zeszłam na dół.
-Cześć babciu.
-Hej, siadaj zaraz będzie śniadanie.
-Dzięki- odparła z wdzięcznością.
Po posiłku poszłam się spakować, nim się obejrzałam była już 13 i trzeba było jechać na lotnisku.
-Pa kocham was- powiedziałam i ruszyłam w stronę samolotu.
Podróż minęła spokojnie, na lotnisku w Anglii a dokładniej w Londynie przywitała mnie deszczowa pogoda no, ale czego można był się spodziewać przecież to nie to samo co Hiszpania. 
Szybko znalazłam swój bagaż i ruszyłam w stronę wyjścia nagle
usłyszałam, że ktoś mnie woła odwróciłam się i zobaczyłam moją
ciocię.
-Hej ciociu- powiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się do niej.
-Cześć skarbie dobrze, że jesteś. Chodź idziemy do samochodu bo zaraz zmokniemy.
-Ok.
Droga do domu nie zajęłam nam dużo czasu.
Gdy weszłam do środka wspomnienia od razu wróciły. Uwielbiałam ten dom tu bawiłam się z kuzynkami i grałam w piłkę z kuzynami, tu po raz pierwszy odwiedziłam szpital bo spadłam z drzewa i złamałam nogę.
-Masz ochotę na coś do jedzenia?- zapytała.
-Jasne a co masz?
-Naleśniki.
Po posiłku usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Powiedz co Cię do mnie sprowadza.
-Muszę wszystko przemyśleć dzięki, że mnie przyjęłaś.
-Dla ciebie wszystko, możesz zostać ile tylko będziesz chciała.
-Dzięki ciociu.
Rozmawiałyśmy długo, spać poszłam dopiero koło 3 w nocy. Ciocia to jedna z niewielu osób, które mnie rozumieją.

***


Postanowiłam dodać szybciej następny w weekend, rozdział taki sobie, następny będzie ciekawszy pozostawiam wam do oceny :)

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) jestem ciekawa co się wydarzy
    zapraszam do mnie, jest rozdział 2 :)
    http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Jessica sądzę, że ten wyjazd to nie był dobry pomysł. Mam nadzieję, że Natalia jak najszybciej wróci do Hiszpanii. Do mamy i Leo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na nowy somos-tan-felices.blogspot.com pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, wreszcie znalazłam moment, żeby tu zajrzeć xd
    Doszłam sobie tak do wniosku, że Natalia to jest głupia..
    Zostawić Leo??!
    On biedny musi to teraz przeżywać xD

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na nowy somos-tan-felices.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne :D
    http://amorenbarcelona.blogspot.com/2013/06/2-za-jakie-grzechy.html <-- 2 rozdział

    OdpowiedzUsuń