***
Dziś
jest mój pierwszy dzień w szkole.
Apel
minął szybko, potem oprowadzanie po szkole, gdy miałam już wracać to wpadła
na mnie jakaś dziewczyna zaczęła wrzeszczeć na cały korytarz, że
zrobiłam to specjalnie już chciałam podejść do niej i powiedzieć jej
coś jednak ktoś mnie odciągnął.
-Nie
przejmuj się nią, ona zawsze tak ma. Jestem
Jessica- powiedziała.
-Natalia
-Pierwszy
raz u nas w szkole?
-Tak.
-Na
jakim wydziale jesteś?- zapytała.
-Fotografia.
-Ja
też to będziemy się spotykać. Masz ochotę na jakieś lody?
-Pewnie.
-To
chodź znam tu niedaleko świetną lodziarnię- powiedziała i razem wyszłyśmy z uczelni.
Opowiedziała
mi o sobie ja też opowiedziałam jej o mojej rodzinie jednak nie
wspominałam o tym, co zaszło od mojego pobytu w Barcelonie.
Jednak
czułam, że mogę jej zaufać od początku załapałyśmy kontakt.
-Jessica
muszę ci coś powiedzieć- zaczęłam niepewnie.
-Mów.
-No
bo ja nie powiedziałam Ci wszystkiego.
-Co
jest?
-Tylko
obiecaj mi, że nie powiesz nikomu.
-Dobrze.
-No
bo moja mama spotyka się z ...
-No
z kim?- ponaglała.
-Z
Pepem Guardiolom- powiedziałam cicho.
-Co?! To super.
-Nie,
nic nie jest super, on niszczy mi rodzinę, nie chce nikogo nowego na miejscu
taty.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.
-To
nie wszystko, raz wybrałam się na Camp Nou i spotkałam się z Leo Messim
szybko uciekłam jednak któregoś dnia Pep zabrał mnie na trening i
znowu się spotkaliśmy no i od kilku tygodni spotykamy się , wiedzą
o tym
tylko ty, Gerard i Shakira.
-Dobrze
nie powiem nikomu dziękuje, że mi zaufałaś a teraz wracajmy bo robi się
późno.
Rozstałyśmy
się w połowie drogi, każda poszła w swoją stronę.
***
Rano
wstałam szybko ubrałam się i wyszłam do szkoły, tam spotkałam się z
Jessicą.
Naszą
rozmowę przerwał mój telefon okazało się, że dzwoni Pep.
-Co
chcesz? -powiedziałam oschle.
-Masz
ochotę wybrać się dzisiaj na wieczorny trening Barcy? Dawno Cie nie było.
-Dobrze
a mogę zabrać przyjaciółkę?
-Jasne.
-Ok
pa.
***
-Jessica
co robisz dzisiaj wieczorem?- zapytała, gdy schowałam telefon.
-Nic
a co?
-Masz
ochotę wybrać się ze mną na trening Barcy?- powiedziałam a jej oczy
zrobiły się jak pięciozłotówki.
-Jasne,
kocham Blaugranę.
***
Po
szkole wróciłam do domu umówiłam się z Jessicą przed stadionem, na który
mam dojechać z Pepem.
O
18.30 już siedziałam w aucie i jechaliśmy na Camp Nou.
Przed
wejściem czekała na nas Jessica/
-Poznajcie
się to jest Jessica a to Pep Guardiola.
-Miło
mi pana poznać- powiedziała starsza dziewczyna.
-Mi
ciebie również, ale wystarczy po prostu Pep.
-Dobrze- powiedziała
i weszliśmy na stadion. Usiadłyśmy na ławce
rezerwowych
i czekałyśmy na chłopaków.
-Hej- powiedziałam do wszystkich a oni chórem odpowiedzieli mi.
-Poznajcie
moja przyjaciółkę Jessice.
Wszyscy
zaczęli się z nią witać.
Trening
przebiegł szybko i w śmiechu. Jednak zauważyłam, że Jessica cały
czas spogląda na kogoś, po chwili zauważyłam, że Marc Bartra też na
nią patrzy.
Już
wiedziałam, że wpadli sobie w oko.
Po
treningu postanowiłam spotkać się z Leo. Poszliśmy coś zjeść.
***
Następne dni mijały szybko, szkoła, treningi Barcy, nic nowego.
***
Dzisiaj
po raz kolejny wybrałam się z Jessicą na trening Barcy.
Spędziłyśmy
miło czas.
Gdy
wróciłam do domu od razu zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka i powiedziała, że
umówiłam się jutro na randkę z Marciem, postanowiłam pomóc
jej się przygotować, umówiłyśmy się na 15 .
Rozłączyłam się i poszłam
spać.
***
Całe
do południa spędziłam w domu o 14 wyszłam z domu i udałam się do
przyjaciółki.
Po wygłupach i śmiechach wreszcie zaczęłyśmy przygotowywać
ja do randki.
Wybrała
sukienkę bez ramiączek w kolorze jasnego różu, w takim samym kolorze
szpilki, do tego torebka w kwiatki.
-Wyglądasz
świetnie.
-Dzięki.
O
18.30 pożegnałam się z Jessicą i poszłam do domu.
JESSICA
Marc
zabrał mnie do restauracji, było przepięknie. Dużo rozmawialiśmy, ja opowiedziałam
mu o sobie a on o swojej karierze i o tym co działo się w szatni
Barcelony, nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Po
udanej kolacji postanowiliśmy wybrać się do parku.
Usiedliśmy
na ławce i rozmawialiśmy.
-Jessica,
muszę ci coś powiedzieć.
-Co
się stało?
-No
bo ja, od kiedy Cię poznałem nie mogę przestać o tobie myśleć, podobasz
mi się.
Jessice
zszokowało, nie mogła wydusić z siebie ani słowa, widząc to Marc
powiedział:
-Ja
przepraszam nie powinienem Ci tego mówić, rozumiem, że nie czujesz tego
samego do mnie, to ja już pójdę.
Wstał
i ruszył powolnym krokiem, nie mogłam się ruszyć, ale po chwili
otrząsnęłam się i pobiegłam za Marciem.
-Marc
zaczekaj- krzyknęłam.
On
stanął i zaczekał na mnie.
-Marc
proszę cie nie odchodź, przepraszam, że nie zareagowałam, zatkało
mnie. Nie mogłam uwierzyć,że ty czujesz coś do mnie. Ty też mi się bardzo podobasz.
On
podszedł do mnie i pocałował mnie, był taki czuły.
Po udanym wieczorze wróciłam do domu.
***
Cieszę się, że Valdes zostaje w Barcelonie na kolejny rok :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału: fajnie, że Natalii układa się z Leo, a Jessice z Marciem. To miło, że chłopak wyznał jej swoje uczucia, a ona nie ukryła swoich przed nim :) Mam tylko nadzieję, że główna bohaterka w końcu przekona się do Pepa, dla dobra wszystkich.
zapraszam do mnie, niektórzy w zupełnie innej odsłonie i nie tylko:)
OdpowiedzUsuńhttp://thiswonderfulworld0.blogspot.com/
Świetne to jest ^^
OdpowiedzUsuńBoskie ;)
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Liebster Awards ---> http://freeloveinlive.blogspot.com/2013/05/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńinteresujący rozdział. teraz Natalia ma przyjaciółkę. coraz lepiej jej się powodzi w Barcelonie. czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Victor zostaje. : )
OdpowiedzUsuńOgólnie, piszesz bardzo ciekawie. Nieźle Ci idzie.
Ja też zaczynam ostatnio pisać i miło byłoby, gdybyś zajrzała i oceniła początki mojej pracy.
http://wolska27.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział http://me-gusta-fcb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak jak prosiłaś ;)
OdpowiedzUsuńhttp://barcaloveforever.blogspot.com/ . Możesz oceniać nowy rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba.
zapraszam na prolog http://somos-tan-felices.blogspot.com/ :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 1 na : somos-tan-felices.blogspot.com
OdpowiedzUsuń