piątek, 17 maja 2013

Rozdział 4

***


Następnego dnia wstałam rano, ubrałam się w koszulkę mojego idola i czekałam na Pepa. Był punktualnie, weszłam do auta i pojechaliśmy.
-Widzę, że lubisz Messiego- powiedział.
-Tak jest moim idolem, od dziecka patrzyłam na jego grę. No, ale nie jestem jego jedyną fanką, na świecie jest ich pełną więc nic w tym szczególnego- powiedziałam od niechcenia.
Jechaliśmy chwilę w ciszy która przerwał Pep:
-Wiem, że nasza znajomość nie zaczęła się dobrze, ale spróbuj mnie polubić, nie chce skrzywdzić ani ciebie ani twojej mamy.
-Nie obchodzi mnie to myślisz, że zabierzesz mnie gdzie tylko będę chciała i od razu Cie polubię to się mylisz! A i jeszcze coś jeśli dzisiaj zabrałeś mnie tylko dlatego, że mama Cię prosiła to od razu zatrzymaj się i zostaw mnie tu.
-Przestań, rozumiem, że od razu mnie nie polubisz, ale chociaż spróbuj.
-Jasne już pędzę- powiedziałam pod nosem.
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
Pep zaparkował przed stadionem i razem weszliśmy do środka.
-Masz tu przepustki, ja teraz muszę jeszcze podejść do biura a ty idź już na murawę i usiądź gdzie chcesz, zaraz wracam- powiedział i wręczył mi przepustki.
-Dobrze.
Ruszyłam przez wielki korytarz prowadzący na murawę, bałam się spotkania z piłkarzami a tym bardziej z Leo, mam nadzieje, że mnie nie pamięta.
Usiadłam na trybunach i z niecierpliwością czekała aż piłkarze wyjdą.
Przed 10 zaczęli wychodzić na murawę. Moja obecność nie uszła ich uwadze od razu zaczęły się szepty.
Próbowałam nie patrzyć w stronę Leo jednak gdy nasze spojrzenia się spotkały szybko odwróciłam wzrok. Chyba mnie poznał bo od razu zaczął rozmawiać z Xavim Hernandezem.

***

-Xavi to ona to o niej Ci opowiadałem- odparłem podekscytowany.
-Ładna- powiedział, za co dostał ode mnie łokciem w brzuch.
-Ał za co? Przecież mówię prawdę.
-Przestań- odparłem czując, że moje policzki robią się czerwone.

***

-Dobra chłopaki 20 kółeczek na rozgrzewkę- powiedział Pep.
-Trenerze kto to?- powiedział Dani Alves i palcem wskazał na dziewczynę siedzącą na trybunach.
-To jest Natalia, córka mojej przyjaciółki. Dobra a teraz zabierać się do roboty- powiedział, a piłkarze niechętnie zaczęli biegać.

***

Cały czas czułam na sobie czyiś wzrok.
Przez cały trening nie umiałam powstrzymać się od śmiechu. Oni są jak małe dzieci, to Pique wskakuje każdemu na barana, Fabregas strzela karne Pedro, Alba jadł paluszki i rzucał nimi w każdego (tak w ogóle to ja nie mam pojęcia skąd on je wziął), Alves chyba pokłócił się z Valdesem bo ten gonił go po całym stadionie, po prostu gorzej niż w zoo.
Dawno tak dobrze się nie bawiłam i czułam lekki zawód, gdy trening się skończył a ja czekałam przed autem na Pepa.


***

Wychodziliśmy razem z Gerardem ze stadionu po chwili Pique przystanął i zaczął się czemuś przyglądać.
-Ej Leo czy to nie jest ta dziewczyna?- zapytał i wskazał palcem w stronę parkingu.
-Tak.
-Leć do niej zanim Ci ucieknie- powiedział.
-Oszalałeś?- zapytałem zdziwiony.
-Przestań, przecież widziałem, że przez cały trening na nią patrzyłeś, no idź zanim Ci ucieknie.
-Dobra- pożegnałem się i ruszyłem w stronę dziewczyny.

***

Czekałam na Pepa, nagle usłyszałam za sobą czyiś głos, odwróciłam się i moim oczom ukazał się Leo.
-Cześć- powiedział nieśmiało.
-Hej- odparła z uśmiechem.
-Mam pytanie, czemu wtedy uciekłaś?
-Ja- zaczęłam jednak nie wiedziałam co powiedzieć spuściłam wzrok- nie wiem- dodałam po chwili- po prostu nie chciałam żeby ktoś mnie tam zobaczył, potem wpadłam na ciebie i przestraszyłam się.
-Dobra, nie będę poruszał tego tematu, masz ochotę na kawę?- spytał i uśmiechnął się, miał taki piękny uśmiech.
-Jasne, tylko muszę powiedzieć Pepowi.
-Ok to ja idę do auta zanieść torbę i zaraz wracam- powiedział i uśmiechnął się.

Po chwili wrócił Pep.
-Przejdę się i tak muszę jeszcze coś załatwić na mieście-powiedziałam, nie chciałam mówić mu, że idę z Leo bo po co.
-Dobrze, ja jadę do twojej mamy to jej przekaże, że wrócisz później pa.
-Pa- powiedziałam i uśmiechnęłam się. Po chwili auto Pepa już odjechało a ja ruszyłam w kierunku, w którym poszedł Messi.
Gdy już się spotkaliśmy Leo zabrał mnie na kawę, jednak jedno nie dawało mi spokoju, dlaczego wybrał właśnie mnie, przecież mam dopiero 16 lat i jestem dzieckiem a on jest dorosły i może mieć każdą.
-Leo mam pytanie, dlaczego właśnie ja przecież w Barcelonie jest tyle ładnych dziewczyn a ja jeszcze jestem dzieckiem.
-Nie wiem, po prostu od kiedy cię zobaczyłem nie mogę przestać o tobie myśleć- powiedział i spuścił wzrok.
Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam najlepszy piłkarz na świecie Leo Messi nie może przestać o mnie myśleć.
-Może już pójdziemy jest późno.
-Jasne.
Wracaliśmy w milczeniu jednak nie było to krępujące, wręcz przeciwnie.
W pewnym momencie wiatr zawiał a ja zatrzęsłam się z zimna co nie uszło uwadze Leo od razu ściągnął kurtkę i mi ją dał.
Odprowadził mnie do domu kawałek przed nim rozstaliśmy się, nie chciałam żeby ktoś nas widział razem. Oddałam mu kurtkę i pożegnałam się.
Gdy wróciłam do domu było już ciemno.
W domu Pep z mamą siedzieli wtuleni w siebie i oglądali jakiś film, na sam widok zrobiło mi się nie dobrze. Ściągnęłam po cichu buty i chciałam iść na górę jednak zauważyli mnie i od razu posypały się pytania.
-Gdzie byłaś i dlaczego wracasz tak późno?- zapytała mama
-Spotkałam się z kolegą, jeszcze coś czy mogę iść do pokoju bo
jestem zmęczona.
-Ostatni raz wracasz tak późno- powiedziała, przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę pokoju.


***


Rano obudził mnie sms od Leo:

-Hej mam nadzieje, że nie obudziłem Cię, zapraszam Cię na obiad po moim treningu. Leo

-Cześć, bardzo chętnie, będę czekać przed stadionem papa :*

Wzięłam prysznic, ubrałam się i zeszłam na dół.
W kuchni siedziała mama z Pepem.
-Pep mam pytanie, o której kończycie dzisiaj trening?
-o 13 a co?- zapytał zdziwiony.
-Nic tak się pytam.
Zjadłam śniadanie i wybrałam się do sklepu na małe zakupy.
Gdy byłam już przy kasie wpadłam na kogoś, tym kimś okazał się Gerard Pique.
Ostatnio naprawdę za często na kogoś wpadam.
-Hej, to ty byłaś na naszym treningu, Natalia tak?
-Tak to ja- powiedziałam i uśmiechnęłam się, zapłaciłam i wyszłam ze sklepu tam czekał na mnie Gerard.
-Mogę potowarzyszyć Ci w drodze do domu?
-Będzie mi bardzo miło.
Rozmawialiśmy przez całą drogę, naprawdę bardzo miło nam się gawędziło.
Może jednak moje życie w Barcelonie nareszcie nabierze kolorów, moje marzenia się spełniły, poznałam moich idoli.
-Czy miedzy tobą a Leo coś jest?- zapytał.
-Przestań, przecież znamy się tylko jeden dzień.
-Proszę cie mnie nie oszukasz, widziałem jak na ciebie patrzy.
-Przestań ja mam dopiero 16 lat a on jest dorosły.
-No i co z tego, przecież to jest tylko parę lat różnicy.
-Nie wiem.
Przez resztę drogi cały czas myślałam o tym, co powiedział mi Gerard.
-Słuchaj Gerard ja już dojdę do domu a ty leć bo spóźnisz się na trening.
-Ok papa- pożegnaliśmy się buziakiem w policzek.
Wróciłam do domu rozpakowałam zakupy i postanowiłam posprzątać.
Przebrałam się i poszłam w kierunku stadionu, po 15 minutach Leo przyszedł, przywitałam się z nim i ruszyliśmy w stronę jego auta. Jechaliśmy 20 minut miałam czas żeby mu się przyjrzeć, był ubrany w ciemne spodnie i beżową bluzkę wyglądał świetnie.
W restauracji dużo rozmawialiśmy, postanowiłam powiedzieć mu prawdę.
-Leo, mój tata niedawno zmarł dlatego przeprowadziliśmy się tutaj.
-Przykro mi.
-To nie wszystko raz wracałam ze sklepu i zobaczyłam mamę z Pepem siedzieli w restauracji i trzymali się za ręce weszłam tam i zrobiłam im awanturę od tego czasu źle mi się rozmawia z mamą, cały czas się kłócimy a z Pepem jest jeszcze gorzej- powiedziałam i poczułam, że do moich oczy zaczęły napływać łzy.
Wyszliśmy z restauracji a Leo mnie przytulił. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie.
-Mała spokojnie, wszystko będzie dobrze.
-Tak bardzo brakuje mi taty. Przepraszam, że wczoraj nie pozwoliłam odprowadzić mnie pod dom bałam się, że ktoś nas zobaczy.
-Nic się nie stało, ale proszę cię nie płacz- powiedział i jeszcze mocniej mnie przytulił- Może spotkajmy się jutro o 19 dobrze?
-Jasne.
Wróciłam do domu przebrałam się i poszłam spać.


***

No i mamy 4 rozdział trochę dłuższy, następne będą pojawiały się co tydzień :) Jak myślicie Neymar przejdzie do Barcy? Zapraszam do komentowania.


9 komentarzy:

  1. Leo tu uchodzi za ideał ^^ A Geri jako dobry przyjaciel ;p
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. informacja na infatuacio.blogspot.com :>

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, widzę, że znajomość z Leo kwitnie. Byłabym w siódmym niebie, gdyby Messi zwrócił na mnie uwagę :D, no i był taki czuły, dał bluzę, przytulał... ^^
    Świetne! Fajnie, że taki długi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne . boskie , wyśmienite nie wiem co jeszcze napisać ;)
    Leo jest cudowny , dzięki temu opowiadaniu zaczynam go lubić XD
    U mnie nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie piszesz :) Podoba mi się ;)
    Miłe dla oka, a rozdział świetny ^^
    Powodzonka jej życzę z Leo ;)
    Już dzisiaj lub jutro nowy rozdział u mnie na http://teamotantocomoelfutbol.blogspot.com
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetny rozdział. Natalia ma wielkie szczęście. sam Leo Messi od razu ją polubił a do tego poznała Gerarda Pique. na pewno dzięki piłkarzom z FC Barcelony dziewczyna pokocha stolicę Katalonii! czekam na kolejny!

      Usuń
  6. Zapraszam na rozdział 13 ! http://me-gusta-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na ostatni już rozdział na http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://you-will-be-safe-with-me.blogspot.com/ - Nowość, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń