piątek, 3 maja 2013

Rozdział 1. Część 1

***



-Wyjeżdżamy do Barcelony- powiedziała.
-Co?- tylko tyle mogłam z siebie wydusić.
-Tak, znalazłam tam lepszą pracę, a ty będziesz tam chodziła do szkoły.
-Kiedy wyjeżdżamy?
-Za tydzień.
Więcej już nie mogłam wytrzymać, wstałam i pobiegłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi, a zaraz potem w pokoju pojawiła się mama.
-Wszystko będzie dobrze- powiedziała i usiada na moim łóżku.
-Boję się.
-Wiem, ja też, ale tam będzie nam lepiej, na pewno Ci się spodoba, umiesz hiszpański i jesteś bardzo miłą osobą, na pewno szybko znajdziesz tam przyjaciół- powiedziała i wyszła.
Może i mama ma racje, tylko ja nie potrafię zostawić tu szkoły, przyjaciół ale z drugiej strony tam mam większe szanse na poznanie moich idoli.
Umyłam się, położyłam i od razu zasnęłam.

***


Te parę dni minęły mi bardzo szybko. Cały czas spędzony na załatwianiu przeprowadzki, pakowaniu i spotkaniach z Martą.


***

Dziś postanowiłam ostatni raz pochodzić trochę po moim ukochanym Gdańsku z Martą. Pozwiedzałyśmy i wieczorem byłam już w domu. Sprawdziłam, czy wszystko spakowałam i postanowiłam iść spać, żeby jutro rano szybciej wstać.

Wstałam przed 7 wzięłam prysznic, ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie mama. Po zjedzeniu śniadania ostatni raz weszłam do swojego już pustego pokoju i pojechałyśmy na lotnisko.
Podróż do Barcelony była dość przyjemna.
W Katalonii przywitała nas piękna pogoda, wraz z mamą odebrałyśmy bagaż i udałyśmy się do taksówki.
Po 20 minutach jazdy auto zatrzymało się przed pięknym dużym domem, gdy wyszłam z samochodu, nie mogłam uwierzyć w to, że to będzie mój nowy dom.
Weszłam do środka i udałam się do mojego nowego pokoju, gdzie znajdowały się już wszystkie moje meble.
Postanowiłam się odświeżyć i na chwile przespać.
Wstałam po 14 zeszłam na dół, gdzie moja mama gotowała obiad.
-Mamo po obiedzie pójdę się trochę przejść, pozwiedzać okolicę-powiedziałam.
-Dobrze tylko nie wróć za późno.
Po objedzie poszłam się przebrać, pożegnałam się z mamą i wyszłam.
Postanowiłam udać się na Camp Nou zobaczyć go chociaż od zewnątrz, bo do środka nie miałam przepustki.
Gdy znalazłam się już przy stadionie zauważyłam, że przy wejściu nie ma ochrony, zdziwiłam się, ale korzystając z okazji weszłam niezauważona na stadion.
Było to głupie, ale tak bardzo chciałam zobaczyć stadion a mama nie zapłaciłaby mi na wejście tutaj.
Poruszałam się po cichu, żeby nikt mnie nie zauważył.
Gdy miałam już wracać niestety natknęłam się na...


No i mamy rozdział 1 podzieliłam go na części, bo wyszedł mi za długi jutro pojawi się część 2 a resztę rozdziałów będę dodawać tak co tydzień.

Poprawiłam się z przecinkami, ale może nie we wszystkich miejscach są więc przepraszam już za 2 rozdziały będą pojawiali się piłkarze :) 

12 komentarzy:

  1. Mi tam się podoba. Z przecinkami od razu lepiej się czyta. Wszystko dzieje się tak.. szybko, ale to nic. Czekam aż pojawią się nasze Blaugranowe piłkarzyny. Dam Ci jedną radę. Opisuj może nieco bardziej uczucia bohaterki. Początki zawsze są trudne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne dzieki za rade bede powoli w następnych rozdziałach więcej opisywać uczucia :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, teraz jest świetnie, z przecinkami czyta się o wiele lepiej :)
    Przeprowadzka do Barcelony, awww! :) Wyobrażam sobie tę pogodę, wspaniałe widoki... Marzenie :D
    Ciekawe kogo bohaterka spotkała na Camp Nou, mam nadzieję, że nie wpadnie w jakieś kłopoty. ;)

    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. dziekuje za ten miły komentarz jutro pajawi sie 2 część ale na piłkarzy musicie jeszcze poczekać ;) w przyszłym tygodniu mam wole w szkole we wtorek, środe i czwartek bo u nas są matury (plusy połączenia gim z ponadgimnazjalnym ) więc coś dodam ;D

      Usuń
  4. Dużo lepiej :) I faktycznie możesz dodać więcej przeżyć bohaterki ;)
    Jestem bardzo ciekawa kogo ona tam spotka, hmm?
    No nic, czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział. i nic dziwnego, że dziewczyna wkroczyła na teren stadionu. na jej miejscu zrobiłam to samo. ciekawe, na kogo tam wpadła. czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowości na:
    http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
    http://you-will-be-safe-with-me.blogspot.com/
    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no i świetne !
    tylko może zmniejsz litery ... troche za wielkie jak dla mnie ; o

    http://gelb-schwarz-liebe.blogspot.com/ dopiero zaczynam, zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń